Minęło 12 miesięcy, przejechaliśmy 70 tysięcy kilometrów i szczęśliwie powróciliśmy do Polski.

Polska, Niemcy, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Macedonia, Grecja, Turcja, Syria, Jordania, Egipt, Sudan, Etiopia, Kenia, Uganda, Tanzania, Malawi, Zambia, Zimbabwe, Botswana, RPA, Namibia, Angola, D.R. Konga, Kongo, Gabon, Kamerun, Nigeria, Benin, Togo, Burkina Faso, Mali, Mauretania, Sahara Zachodnia, Maroko, Hiszpania, Francja, Włochy, Słowenia, Węgry, Słowacja, Polska

Twelve months on from our departure, and with 70,000 km behind us, we're now back, safe and sound, in Poland.








English
Polski

czwartek, 9 września 2010

Uganda, w drodze do Jinja 19-21,08,2010

Rano wyjechaliśmy z kempingu i skierowaliśmy się na Mbale. W tej miejscowości niemieckie stowarzyszenie chrześcijańskie Salem prowadzi sierociniec dla dzieci, przychodnię dla ciężarnych kobiet i młodych matek oraz domki gościnne tzw. bandas, z których cały przychód przeznaczony jest na działalność charytatywną. Oprócz nas gośćmi była spora grupa Niemców, którzy wspomagają finansowo organizację i przyjechali do Ugandy popracować społecznie i sprawdzić jak wydaje się podarowane pieniądze. Rano odwiedziliśmy sierociniec. Mieszka w nim 30 dzieci w wieku od 9 miesięcy do 17 lat. Są to głównie półsieroty, których matki zmarły podczas porodu, a ojcowie nie są w stanie ich utrzymać. Często dzieci, te które są już wystarczająco samodzielne, wracają do swoich ojców.

W każdym domu przebywa po kilka dzieci i pieczę nad nimi sprawują na zmianę 3 panie (w domu obecne są zawsze dwie z nich). Piorą, gotują, sprzątają i zajmują się dziećmi które miały niesamowite szczęście, że tu trafiły. Ku uciesze maluchów podarowaliśmy sierocińcowi worek zabawek oddanych przez Wiktora i Juliana, i pojechaliśmy w dalszą drogę. Pod wieczór dotarliśmy do Jinja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy